Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
Ale z ciebie karteczka, nie mężczyzna - powiedział ogromny pielęgniarz i na rękach, jak dziecko, zniósł go z czwartego piętra. Drugi zatrzasnął drzwi mieszkania. W ciszy klatki schodowej pożegnał go metaliczny odgłos, znajomy od ponad pół wieku.

Przed gabinetami lekarskimi zastał tylko jedną pacjentkę. Nie mogła usiedzieć spokojnie na białej ławeczce. Przytupywała, plaskając kapciami o posadzkę, a jej chude ręce gięły się w tanecznych ruchach. Głowa trzęsła się i kręciła, jakby owładnięta transem, tak że krótki, siwy jeżyk przypominał z daleka srebrzystą aureolę. Żując gumę, śpiewała. Po cichym hallu roznosiły się świsty naśladujące gitarę, strzelanie palcami i cmokanie - niby uderzenia bębnów.
- Przepraszam
Ale z ciebie karteczka, nie mężczyzna - powiedział ogromny pielęgniarz i na rękach, jak dziecko, zniósł go z czwartego piętra. Drugi zatrzasnął drzwi mieszkania. W ciszy klatki schodowej pożegnał go metaliczny odgłos, znajomy od ponad pół wieku.<br><br>Przed gabinetami lekarskimi zastał tylko jedną pacjentkę. Nie mogła usiedzieć spokojnie na białej ławeczce. Przytupywała, plaskając kapciami o posadzkę, a jej chude ręce gięły się w tanecznych ruchach. Głowa trzęsła się i kręciła, jakby owładnięta transem, tak że krótki, siwy jeżyk przypominał z daleka srebrzystą aureolę. Żując gumę, śpiewała. Po cichym hallu roznosiły się świsty naśladujące gitarę, strzelanie palcami i cmokanie - niby uderzenia bębnów.<br>- Przepraszam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego