nie chcesz się spotkać z sanitariuszem i Łysym. Na ulicy jest normalny ruch; przez moment cię to dziwi. Wszak zostawiłeś na górze niezwykły kształt pod kocem. Patrzysz na nogi przechodzących ludzi. Masz uczucie, że oglądasz je po raz pierwszy, że nigdy dotychczas nie widziałeś nóg idących ludzi. Powoli uspokajasz się. Pstryknięciem wyrzucasz papieros na brzeg chodnika. Po drugiej stronie ulicy jest bar. Postanawiasz wypić w nim parę wódek. Przechodzisz przez jezdnię. Na chodniku przystajesz; przychodzi ci na myśl, że jeszcze dzisiaj możesz być przesłuchiwany. W takim razie nie powinieneś pić wódki. Starasz się wyobrazić sobie dom w Wenezueli i umierającą w