Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
przygoda ta zdarzyła się generałowi lub komuś z jego rodziny.
I dopiero znacznie później, gdy Lubonia przestała już być dla mnie eldoradem zabawy, swobody, prezentów i miłych kuzynów, zawsze się tam gęsto kręcących, gdy w ogóle w swym dawnym kształcie i charakterze istnieć przestała, dowiedziałam się, że fajczarnia pochodziła z Puław i była darem ks. generała ziem podolskich dla generała Morawskiego, który za Królestwa Kongresowego, będąc dowódcą garnizonu lubelskiego, dużo i chętnie w Puławach przesiadywał. Dowiedziałam się wtedy także, że przygoda z Kozakiem czy Turkiem lub Tatarem, zjedzonym przez wilki, miała się rzekomo zdarzyć ks. Augustowi Czartoryskiemu, wojewodzie ruskiemu. Oczywiście: jej
przygoda ta zdarzyła się generałowi lub komuś z jego rodziny.<br> I dopiero znacznie później, gdy Lubonia przestała już być dla mnie eldoradem zabawy, swobody, prezentów i miłych kuzynów, zawsze się tam gęsto kręcących, gdy w ogóle w swym dawnym kształcie i charakterze istnieć przestała, dowiedziałam się, że fajczarnia pochodziła z Puław i była darem ks. generała ziem podolskich dla generała Morawskiego, który za Królestwa Kongresowego, będąc dowódcą garnizonu lubelskiego, dużo i chętnie w Puławach przesiadywał. Dowiedziałam się wtedy także, że przygoda z Kozakiem czy Turkiem lub Tatarem, zjedzonym przez wilki, miała się rzekomo zdarzyć ks. Augustowi Czartoryskiemu, wojewodzie ruskiemu. Oczywiście: jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego