Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
timens - powiedziała Laura pobłażliwie.
- Wergiliusz - palnęła Pyza bez namysłu, wyzywająco patrząc na siostrę.

- Zgadza się.
- A czy wasza mama - zorientował się nagle w niebezpieczeństwie pan Jankowiak - czy wasza mama wie, że wyszłyście do mnie same, bez opieki?
Zapadła głucha cisza.
- No... a skąd miałaby wiedzieć? - cieniutko zapytała Laura.
- Boże - powiedziała Pyza ze zgrozą. - Znów zapomniałyśmy, że nam nie wolno wychodzić, bo mamusia się zdenerwuje, jak nas nie będzie w domu.
- Och, ale, za pozwoleniem, panie Broneczku, bardzo trudno jest o tym pamiętać - obronnie wtrąciła Laura. - Mamy tyle ważnych spraw do załatwienia... zresztą, mówiłam cioci Pulpie, że wychodzimy na momencik... ale ona
timens&lt;/&gt; - powiedziała Laura pobłażliwie.<br>- Wergiliusz - palnęła Pyza bez namysłu, wyzywająco patrząc na siostrę. <br>&lt;page nr=142&gt;<br>- Zgadza się.<br>- A czy wasza mama - zorientował się nagle w niebezpieczeństwie pan Jankowiak - czy wasza mama wie, że wyszłyście do mnie same, bez opieki?<br>Zapadła głucha cisza.<br>- No... a skąd miałaby wiedzieć? - cieniutko zapytała Laura.<br>- Boże - powiedziała Pyza ze zgrozą. - Znów zapomniałyśmy, że nam nie wolno wychodzić, bo mamusia się zdenerwuje, jak nas nie będzie w domu.<br>- Och, ale, za pozwoleniem, panie Broneczku, bardzo trudno jest o tym pamiętać - obronnie wtrąciła Laura. - Mamy tyle ważnych spraw do załatwienia... zresztą, mówiłam cioci Pulpie, że wychodzimy na momencik... ale ona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego