tak długo w tym północnoamerykańskim kontekście to jakiś cud. Mam nadzieje że głos "tak" zobliguje rząd federalny do wreszcie otwartych rozmów z nami, do np. stwierdzenia: &lt;orig&gt;okej&lt;/&gt;, czas na tworzenie nowego, lepszego kraju, zacznijmy tworzyć nowy rodzaj &lt;orig&gt;federalizmu&lt;/&gt;".<br><br> Dokładnie z tego samego powodu ci, co będą słuchali dzisiejszych profederalistów w Quebecu, zadecydują głosować "przeciw". Bo obóz "non", zgrupowany wokół przywódcy partii liberalnej Quebecu, p. Claude Ryana, swoją kampanię opiera na głównym założeniu: jesteśmy za federalizmem, ale tym nowym, opartym na innych umowach pomiędzy prowincją Quebec i Ottawą. Głosujemy zatem przeciwko separacji politycznej, ale jednocześnie pamiętamy, że musimy wymusić na Ottawie &lt;foreign&gt;"new