Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
jest teraz. Zbieramy się w klatce schodowej, tu zaraz, niedaleko. Miałem wczoraj imieniny, to znaczy mam, dziś, ale obchodziłem wczoraj, więc zaczęli mi na klatce schodowej śpiewać "100 lat!" Nieładnie wyszło: Kieliszki trzeba było ze sobą przynieść, w kieszeniach, a trzymać na oknie albo w skrzynce licznikowej. Nie ma kultury...
RACJONALIZATOR: Co nam to da oprócz czystego zysku w postaci 180 dni w roku? Większą świadomość i autodyscyplinę wyrosłą na punkcie korzyści. Dawniej dyrektor starał się jakoś karać tych, którzy takie rzeczy robili. Dawał nagany, stosował nakazy, słał pisma, ale bez rezultatu; bo ludzie i tak stale imieninowali sobie. My zaś
jest teraz. Zbieramy się w klatce schodowej, tu zaraz, niedaleko. Miałem wczoraj imieniny, to znaczy mam, dziś, ale obchodziłem wczoraj, więc zaczęli mi na klatce schodowej śpiewać "100 lat!" Nieładnie wyszło: Kieliszki trzeba było ze sobą przynieść, w kieszeniach, a trzymać na oknie albo w skrzynce licznikowej. Nie ma kultury... <br>RACJONALIZATOR: Co nam to da oprócz czystego zysku w postaci 180 dni w roku? Większą świadomość i autodyscyplinę wyrosłą na punkcie korzyści. Dawniej dyrektor starał się jakoś karać tych, którzy takie rzeczy robili. Dawał nagany, stosował nakazy, słał pisma, ale bez rezultatu; bo ludzie i tak stale &lt;orig&gt;imieninowali&lt;/&gt; sobie. My zaś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego