Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomek Jerzy
Tytuł: Renesans
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1973
bracia i ja mać
Będziemyć sie wszytcy kłaniać.


Po tej wypowiedzi Racheli Jakub "śle Józefa do braciej na pole", a Józef "już idzie do braciej", wygłaszając krótką, ośmiowierszową kwestię. Domyślać się należy, że Józef uczynił lub powinien uczynić kilka konwencjonalnych kroków od mansjonu, który mógłby się nazywać "dom Jakuba i Rachel" do mansjonu (czy jakkolwiek inaczej zaznaczonego terenu przestrzeni scenicznej), który oznaczałby pole czy pastwisko braci. Tu bracia witają go niezbyt życzliwie, a "Judas brat młodszy" mówi:

Onoż ci on krolewic,
Co go matka pieści;
Nalepiej by, aby tu
Zginął wnet bez wieści.
Boć oni tak mnimają,
Bychmy im nie dzieci
bracia i ja mać<br>Będziemyć sie wszytcy kłaniać.&lt;/&gt;<br><br><br>Po tej wypowiedzi Racheli Jakub "śle Józefa do braciej na pole", a Józef "już idzie do braciej", wygłaszając krótką, ośmiowierszową kwestię. Domyślać się należy, że Józef uczynił lub powinien uczynić kilka konwencjonalnych kroków od mansjonu, który mógłby się nazywać "dom Jakuba i Rachel" do mansjonu (czy jakkolwiek inaczej zaznaczonego terenu przestrzeni scenicznej), który oznaczałby pole czy pastwisko braci. Tu bracia witają go niezbyt życzliwie, a "Judas brat młodszy" mówi:<br><br>&lt;q&gt;Onoż ci on krolewic,<br>Co go matka pieści;<br>Nalepiej by, aby tu<br>Zginął wnet bez wieści.<br>Boć oni tak mnimają,<br>Bychmy im nie dzieci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego