Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
zastawiona kosmetykami. Kuchni nie pamiętam, bo mama nigdy nie gotowała. Ojca też nie pamiętam, mam tylko przed oczami ciemnoniebieski pamiętnik z wierszami, które o mnie pisał. Ja byłam dla niego jak Mesjasz, który się zjawił, gdy oboje już stracili nadzieję. Miałam jasne loki, okrągłą twarz, drobny nos, dołki w policzkach. Rany boskie, Shirleyka idzie! - wołali ludzie na ulicy, ale najbardziej podobna byłam do mego stryja Hipolita i jego córki Maryli, starszej ode mnie o dwadzieścia lat. Ojciec był inżynierem chemikiem w firmie Majewskiego. Dostał ataku serca w drodze do pracy. Miałam trzy lata, ale pamiętam zielone ławki w szpitalnej poczekalni i mamę
zastawiona kosmetykami. Kuchni nie pamiętam, bo mama nigdy nie gotowała. Ojca też nie pamiętam, mam tylko przed oczami ciemnoniebieski pamiętnik z wierszami, które o mnie pisał. Ja byłam dla niego jak Mesjasz, który się zjawił, gdy oboje już stracili nadzieję. Miałam jasne loki, okrągłą twarz, drobny nos, dołki w policzkach. Rany boskie, Shirleyka idzie! - wołali ludzie na ulicy, ale najbardziej podobna byłam do mego stryja Hipolita i jego córki Maryli, starszej ode mnie o dwadzieścia lat. Ojciec był inżynierem chemikiem w firmie Majewskiego. Dostał ataku serca w drodze do pracy. Miałam trzy lata, ale pamiętam zielone ławki w szpitalnej poczekalni i mamę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego