Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
A zawsze zła odpowiedź.
Zygmunt cierpiący.
A zaraz potem, nadal czekając na wytęskniony autobus, doczekał się gwałtownego deszczu, którego wielkie krople zaczęły uderzać o szybę. Przy śmietniku pojawił się lump. Pogrzebał w śmieciach, ocenił przydatność szmacianej torby z napisem "The best of the best" i schował ją do kieszeni kurtki. Raptem odwrócił się i popatrzył w okno z twarzą Drzeźniaka. Pogroził zaciśniętą pięścią i krzyknął:
- Nie dotykaj moich wad, dzięki nim jestem sobą! - Zygmunt się zaśmiał. - Jesteśmy wszami ziemi, nikt nas nigdy nie wyczesze do końca - zakończył lump ze smutkiem i powlókł się w stronę bramy, by po chwili zniknąć bezpowrotnie
A zawsze zła odpowiedź.<br>Zygmunt cierpiący.<br>A zaraz potem, nadal czekając na wytęskniony autobus, doczekał się gwałtownego deszczu, którego wielkie krople zaczęły uderzać o szybę. Przy śmietniku pojawił się lump. Pogrzebał w śmieciach, ocenił przydatność szmacianej torby z napisem "The best of the best" i schował ją do kieszeni kurtki. Raptem odwrócił się i popatrzył w okno z twarzą Drzeźniaka. Pogroził zaciśniętą pięścią i krzyknął:<br>- Nie dotykaj moich wad, dzięki nim jestem sobą! - Zygmunt się zaśmiał. - Jesteśmy wszami ziemi, nikt nas nigdy nie wyczesze do końca - zakończył lump ze smutkiem i powlókł się w stronę bramy, by po chwili zniknąć bezpowrotnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego