drzwiach, zauważyłem, jak sprężystym krokiem zmierzał do budki telefonicznej.<br>Pociąg paryski stał obok naszego, więc co prędzej wyszukałem sobie dziuplę i zaszyłem się w niej, ufając, że zostanę niedostrzeżony przez Parksa aż do odejścia pociągu. Wnet zasnąłem.<br>II<br>O świcie obudziły mnie strzały. Okazało się, że byliśmy na granicy niemieckiej. Rewidowano bagaż i sprawdzano paszporty. Do mojego przedziału weszło właśnie dwóch strażników granicznych. Zainteresowali się oczywiście workiem, który kazali ściągnąć z bagażnika i odplombować. Zajrzeli do środka i zasalutowali:<br>- <foreign>Alles ist in Ordnung, Mr Fortescue, danke schön.</><br>Skorzystałem z okazji, by ich zapytać, co to były za strzały. Rosły blondyn przybrał