Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.17
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
się robi, to porządnie. Urzędnicy często narzekają na nas, mieszkańców, że to my śmiecimy. Jak widać im też zdarzają się błędy.
Czytelniczka poinformowała o nie posprzątanych gałęziach administratora lasu, czyli nadleśnictwo Przytok. Leśnicy obiecali, że się z nią skontaktują. Nie zrobili tego.
My więc zadzwoniliśmy do nadleśnictwa. Zastępca nadleśniczego Janusz Rogala po naszej interwencji osobiście pojechał do pani Benyskiewicz. Po czym oboje przespacerowali się do miejsca, które razi naszą Czytelniczkę. - Wytłumaczyliśmy sobie problem - zapewnia J. Rogala. - Okazało się, że w tej sytuacji nie ma nic złego. Przecież to jest las, a nie park. Najważniejsze, że ścieżki, po których spacerują mieszkańcy są
się robi, to porządnie. Urzędnicy często narzekają na nas, mieszkańców, że to my śmiecimy. Jak widać im też zdarzają się błędy. <br>Czytelniczka poinformowała o nie posprzątanych gałęziach administratora lasu, czyli nadleśnictwo Przytok. Leśnicy obiecali, że się z nią skontaktują. Nie zrobili tego. <br>My więc zadzwoniliśmy do nadleśnictwa. Zastępca nadleśniczego Janusz Rogala po naszej interwencji osobiście pojechał do pani Benyskiewicz. Po czym oboje przespacerowali się do miejsca, które razi naszą Czytelniczkę. - Wytłumaczyliśmy sobie problem - zapewnia J. Rogala. - Okazało się, że w tej sytuacji nie ma nic złego. Przecież to jest las, a nie park. Najważniejsze, że ścieżki, po których spacerują mieszkańcy są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego