Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.22
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ją straszyć i zrobili jej później drugie nagranie.

- Dlaczego córka była taka spokojna?

- Widocznie z rozmowy porywaczy domyśliła się, że od razu jej nie zabiją. Mogła coś podsłuchać. Potem zaczęli ją straszyć. Mieli pistolety, granaty. Ona nie okazywała strachu.

- Widziała porywaczy?

- Nie. Wie tylko, że jedzenie podawali jej po dwóch.

- Rozmawiała z nimi?

- Nie wiem. Ona na pewno do nich mówiła: że się nie boi, że religia nie pozwala im zabijać kobiet.

- Kiedy córka przyjedzie do pani do Krakowa?

- Ze względów bezpieczeństwa musi jeszcze być w Warszawie. Mam jednak nadzieję, że niedługo wróci do Krakowa.
Chciałam, by pojechała ze mną, ale
ją straszyć i zrobili jej później drugie nagranie.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Dlaczego córka była taka spokojna?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Widocznie z rozmowy porywaczy domyśliła się, że od razu jej nie zabiją. Mogła coś podsłuchać. Potem zaczęli ją straszyć. Mieli pistolety, granaty. Ona nie okazywała strachu.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Widziała porywaczy?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Nie. Wie tylko, że jedzenie podawali jej po dwóch.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Rozmawiała z nimi?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Nie wiem. Ona na pewno do nich mówiła: że się nie boi, że religia nie pozwala im zabijać kobiet.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Kiedy córka przyjedzie do pani do Krakowa?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Ze względów bezpieczeństwa musi jeszcze być w Warszawie. Mam jednak nadzieję, że niedługo wróci do Krakowa.<br>Chciałam, by pojechała ze mną, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego