Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Koszaliński
Miejsce wydania: Koszalin
Rok wydania: 25.01.2003
Rok powstania: 2003
my jeździliśmy do Waldka do szpitala. To my szukaliśmy dla niego najlepszych profesorów, jeździliśmy po całej Polsce na konsultacje.
Rozmawialiśmy z ojcem zmarłego, który pracował w firmie syna, więc dobrze wie, jakie stosunki łączyły Waldemara Jurkiewicza ze wspólnikiem: ­ Waldek był wielkim przyjacielem swojego wspólnika ­ zapewnił. ­ Oni nigdy się nie kłócili. Rozumieli się bez słów. Wiem, bo przecież tutaj pracowałem. Dopiero jak Waldek zmarł, to Beata mnie zwolniła...
W. Jurkiewicza chwalą pracownicy firmy. Potwierdzają też, że dobrze żył ze swoim wspólnikiem, który jest teraz ich szefem. ­ Boss miałby zlecić pobicie czy zabójstwo? To niemożliwe!
Kto w takim razie śmiertelnie pobił Waldemara Jurkiewicza? Jego
my jeździliśmy do Waldka do szpitala. To my szukaliśmy dla niego najlepszych profesorów, jeździliśmy po całej Polsce na konsultacje. <br>Rozmawialiśmy z ojcem zmarłego, który pracował w firmie syna, więc dobrze wie, jakie stosunki łączyły Waldemara Jurkiewicza ze wspólnikiem: ­ Waldek był wielkim przyjacielem swojego wspólnika ­ zapewnił. ­ Oni nigdy się nie kłócili. Rozumieli się bez słów. Wiem, bo przecież tutaj pracowałem. Dopiero jak Waldek zmarł, to Beata mnie zwolniła... <br>W. Jurkiewicza chwalą pracownicy firmy. Potwierdzają też, że dobrze żył ze swoim wspólnikiem, który jest teraz ich szefem. ­ Boss miałby zlecić pobicie czy zabójstwo? To niemożliwe! <br>Kto w takim razie śmiertelnie pobił Waldemara Jurkiewicza? Jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego