Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 4.10
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1980
oskarżenia wraca nazwisko Artura Liebehenschla. Napisałem na początku, że z czterdziestu oskarżonych ten człowiek zaszedł najwyżej. To on zajął stanowisko komendanta obozu po Hössie 11 listopada 1943 r. Podczas przesłuchań zaprzeczał nie tylko obciążającym go zeznaniom, ale także temu, co działo się w Oświęcimiu. Czyżby nie wiedział jaką kieruje instytucją? Rzecz tę prokuratorski dokument ujmuje następująco:Można było nie wiedzieć o sporadycznych nadużyciach, czy morderstwach w poszczególnych obozach nawet jeśli ktoś zajmował kierownicze, centralne stanowisko, ale nie można zasłaniać się żadnym usprawiedliwieniem tam, gdzie ktoś prowadzi instytucję, która na przestrzeni kilku lat morduje kilka milionów ludzi.
Sięgam po stronę ostatnią historycznego
oskarżenia wraca nazwisko Artura Liebehenschla. Napisałem na początku, że z czterdziestu oskarżonych ten człowiek zaszedł najwyżej. To on zajął stanowisko komendanta obozu po Hössie 11 listopada 1943 r. Podczas przesłuchań zaprzeczał nie tylko obciążającym go zeznaniom, ale także temu, co działo się w Oświęcimiu. Czyżby nie wiedział jaką kieruje instytucją? Rzecz tę prokuratorski dokument ujmuje następująco:Można było nie wiedzieć o sporadycznych nadużyciach, czy morderstwach w poszczególnych obozach nawet jeśli ktoś zajmował kierownicze, centralne stanowisko, ale nie można zasłaniać się żadnym usprawiedliwieniem tam, gdzie ktoś prowadzi instytucję, która na przestrzeni kilku lat morduje kilka milionów ludzi.<br> Sięgam po stronę ostatnią historycznego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego