Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
dręczy Lucky`ego, niewolnika. Oburzyło to filozofa Luciena Goldmanna, z którym siedziałem: "Z czego oni się śmieją? Z obozu koncentracyjnego?"
Gdzie przebiega granica pomiędzy intensyfikacją opisu podyktowaną współczuciem i intensyfikacją, która jest niejako zemstą na świecie za jego okrucieństwo? I ta zemsta czyż nie jest u sedna powieści Markiza de Sade`a? Osobiście podejrzewam, że w znacznym stopniu byłem zarażony polską lekkomyślną makabrą, i uważam to za chorobę, z której należy się leczyć.
W studenckim i literackim środowisku Wilna znany był młody olbrzym, bardzo urodziwy, zamożny z domu, bo ziemianin gdzieś z północy, z Bracławszczyzny. Wydał nawet swoim sumptem dramat, ozdobnie
dręczy Lucky`ego, niewolnika. Oburzyło to filozofa Luciena Goldmanna, z którym siedziałem: "Z czego oni się śmieją? Z obozu koncentracyjnego?"<br> Gdzie przebiega granica pomiędzy intensyfikacją opisu podyktowaną współczuciem i intensyfikacją, która jest niejako zemstą na świecie za jego okrucieństwo? I ta zemsta czyż nie jest u sedna powieści Markiza de Sade`a? Osobiście podejrzewam, że w znacznym stopniu byłem zarażony polską lekkomyślną makabrą, i uważam to za chorobę, z której należy się leczyć. <br> W studenckim i literackim środowisku Wilna znany był młody olbrzym, bardzo urodziwy, zamożny z domu, bo ziemianin gdzieś z północy, z Bracławszczyzny. Wydał nawet swoim sumptem dramat, ozdobnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego