Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 01.30 (5)
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 2000
nie znanego, bo jeśli nawet Piotr Kuncewicz nie wie, kim jest Jerzy Przybysz, to naprawdę nikt go nie zna. "Pustynia Dżebel" wydała mi się z wielu względów interesująca. Miała to być opowieść o zupełnie nie znanej nam Saharze. Akcja tej powieści-wspomnienia jest niewątpliwie oryginalna. Postsolidarnościowy dziennikarz Jerzy jedzie na Saharę, by przyjrzeć się warunkom pracy pielęgniarek i lekarzy zatrudnianych na kontraktach i zarobić trochę grosza. Trwa wojna między dwoma afrykańskimi państwami. Jerzy uczestniczy w polowaniu na "czarne antylopy", którymi okazują się uciekinierzy. Jest świadkiem zabójstwa jednego z nich. Nie budzi to w nim jednak głębszych emocji lub je ukrywa, bo
nie znanego, bo jeśli nawet Piotr Kuncewicz nie wie, kim jest Jerzy Przybysz, to naprawdę nikt go nie zna. "Pustynia Dżebel" wydała mi się z wielu względów interesująca. Miała to być opowieść o zupełnie nie znanej nam Saharze. Akcja tej powieści-wspomnienia jest niewątpliwie oryginalna. Postsolidarnościowy dziennikarz Jerzy jedzie na Saharę, by przyjrzeć się warunkom pracy pielęgniarek i lekarzy zatrudnianych na kontraktach i zarobić trochę grosza. Trwa wojna między dwoma afrykańskimi państwami. Jerzy uczestniczy w polowaniu na "czarne antylopy", którymi okazują się uciekinierzy. Jest świadkiem zabójstwa jednego z nich. Nie budzi to w nim jednak głębszych emocji lub je ukrywa, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego