środowiskowa, ale bez udziwnień "Strachów", opisuje środowisko artystów cyrkowych i ludzi związanych z cyrkiem, z centralą "Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych", w których jako urzędniczka pracowała Ukniewska po wojnie przez lat 7, zanim po sukcesie wznowienia "Strachów" w 1958 nie rzuciła pracy i nie powróciła do pisania. Czego owocem jest właśnie "Czerwone Salto".<br>Przez swoje tło książka - broń Boże nie przez akcję - przypomina "Złego" Tyrmanda. Nikt artystycznie tak nie zanotował nieurody życia w powojennej Warszawie, brudów, biurokracji, braku grzeczności, samotności wielu bohaterów, ciuchów, paczek z zagranicy, trudności komunikacyjnych i "bytowych", zmęczenia i jałowości zebrań partyjnych. Inna znajoma z Tuluzy, Małgorzata Hołyńska, też napisała