Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
jeść bagietkę z szynką, a później z brzoskwiniowym dżemem. Doszło do tego, że żarłem za pieniądze Tereski. Tak oto zbliżał się ku końcowi ów wymarzony, rajski pobyt w Paryżu. Na korytarzu rozległa się głośna kłótnia dwóch mężczyzn w nieznanym języku.
- To chyba Algierczycy - powiedziała Tereska. - Tu mieszkają też Murzyni z Senegalu. Śmieciarze. Bardzo grzeczni.
- Nie boisz się?
- Żaden z nich mnie nie dotknie, jeżeli sama nie pozwolę. Zaraz napiszę do dziadzia, że nareszcie odkryłam ohydne oblicze kapitalizmu. Wszyscyśmy tu marni proleci w bogatym kraju, ale co śmieszne, jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej kondycji wyzyskiwanych i wyklętych. Boimy się tylko, że nas
jeść bagietkę z szynką, a później z brzoskwiniowym dżemem. Doszło do tego, że żarłem za pieniądze Tereski. Tak oto zbliżał się ku końcowi ów wymarzony, rajski pobyt w Paryżu. Na korytarzu rozległa się głośna kłótnia dwóch mężczyzn w nieznanym języku.<br>- To chyba Algierczycy - powiedziała Tereska. - Tu mieszkają też Murzyni z Senegalu. Śmieciarze. Bardzo grzeczni.<br>- Nie boisz się?<br>- Żaden z nich mnie nie dotknie, jeżeli sama nie pozwolę. Zaraz napiszę do dziadzia, że nareszcie odkryłam ohydne oblicze kapitalizmu. Wszyscyśmy tu marni proleci w bogatym kraju, ale co śmieszne, jesteśmy bardzo zadowoleni z naszej kondycji wyzyskiwanych i wyklętych. Boimy się tylko, że nas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego