Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 3/3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
taki niepozorny, niezbyt wysoki. Długie włosy związane w kucyk, sweter, dżinsy. Marek D. jest po trzydziestce, czuje się młodo i młodo wyglądał.

Anglista w kominiarce

Maciej Brania nie widział twarzy Marka D. Nie mógł wiedzieć, że napastnik jest uwielbianym przez młodzież nauczycielem z chorzowskiego liceum katolickiego. Pracownik stacji CPN w Siemianowicach Śląskich widział mężczyznę w kominiarce. Bandyta przystawił do brzucha Adama, syna pana Macieja, coś, co wyglądało jak ręczny miotacz gazu. Chciał pieniędzy. Brania ma blisko pięćdziesiątkę, przeszedł poważną operację serca, ale nie przestraszył się. Krzyknął tylko do syna: "Lutujemy!" i szybko powalił napastnika na ziemię. - Trzymałem go na podłodze, dopóki
taki niepozorny, niezbyt wysoki. Długie włosy związane w kucyk, sweter, dżinsy. Marek D. jest po trzydziestce, czuje się młodo i młodo wyglądał.<br><br>&lt;tit&gt;Anglista w kominiarce&lt;/&gt;<br><br>Maciej Brania nie widział twarzy Marka D. Nie mógł wiedzieć, że napastnik jest uwielbianym przez młodzież nauczycielem z chorzowskiego liceum katolickiego. Pracownik stacji CPN w Siemianowicach Śląskich widział mężczyznę w kominiarce. Bandyta przystawił do brzucha Adama, syna pana Macieja, coś, co wyglądało jak ręczny miotacz gazu. Chciał pieniędzy. Brania ma blisko pięćdziesiątkę, przeszedł poważną operację serca, ale nie przestraszył się. Krzyknął tylko do syna: "Lutujemy!" i szybko powalił napastnika na ziemię. - Trzymałem go na podłodze, dopóki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego