Sierra Leone. I pakuj manatki, bo właśnie tam wyjeżdżasz. To bardzo spokojna praca. Trzeba wytrenować paru farmerów, na wypadek gdyby musieli obronić się przed jakąś zawieruchą. Są tam również geolodzy, których trzeba ochraniać.<br>Lepiej by było, gdybym nigdy nie odebrał tego telefonu. Kiedy mnie pytają, co to jest piekło, odpowiadam: Sierra Leone.<br><br>Hotel Mammy Yoko<br>Kiedy przyjechałem do Afryki i znalazłem się w leśnym obozie Kamajor, w którym miałem podjąć "pracę", okazało się, że są drobne zmiany. Przedstawiciele armii rządowej w ogóle się nie pojawiają, nie ma ani geologów, ani farmerów. Ale jest zawierucha. Spanikowane tłumy przemieszczają się po drogach Sierra