Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
krzesłem. Dajcie mi spokój.
Więc dali jej spokój.
Wracali do domu, Jerzy i Zoja, drogą pełną suchych liści. Z pól, z ogrodów wiatr przyniósł zapach oranej ziemi, zapach dymu i więdnących roślin. Wszędzie pochyleni nad ziemią ludzie kopali kartofle, a wrony i kawki dużymi stadami przelatywały z miejsca na miejsce. Sina mgiełka snuła się, przesłaniając domy, ogrody i perspektywę pól.
- Ty od samego początku wiedziałeś, że to ja - powiedziała Zoja otulając się szczelnie peleryną.
- Nie od samego - zaprzeczył Jerzy. - Wiedziałem od tej chwili, kiedy spostrzegłem w twoim brulionie oberwaną kartkę i sprawdziłem, że skrawek papieru, który znalazłem w tornistrze, tak doskonale
krzesłem. Dajcie mi spokój. <br>Więc dali jej spokój. <br>Wracali do domu, Jerzy i Zoja, drogą pełną suchych liści. Z pól, z ogrodów wiatr przyniósł zapach oranej ziemi, zapach dymu i więdnących roślin. Wszędzie pochyleni nad ziemią ludzie kopali kartofle, a wrony i kawki dużymi stadami przelatywały z miejsca na miejsce. Sina mgiełka snuła się, przesłaniając domy, ogrody i perspektywę pól. <br>- Ty od samego początku wiedziałeś, że to ja - powiedziała Zoja otulając się szczelnie peleryną. <br>- Nie od samego - zaprzeczył Jerzy. - Wiedziałem od tej chwili, kiedy spostrzegłem w twoim brulionie oberwaną kartkę i sprawdziłem, że skrawek papieru, który znalazłem w tornistrze, tak doskonale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego