wydatkowania środków budżetowych na rozbudowę akademii wojskowej w West Point i ironicznie wyraził powątpiewanie, czy kowal lub krawiec jest w stanie ocenić potrzeby kraju, Johnson nie pozostawił tego bez odpowiedzi. Wstał ze swego miejsca i z dumą oświadczył, że utorował sobie drogę do Izby Reprezentantów przez "pot ociekający z czoła. Sir, chcę panu powiedzieć, że nie zapomniałem, że jestem człowiekiem pracy. Jestem dumny z tego. Nie zapomniałem również, że Adam był krawcem i szył liście figowe, a nasz Zbawiciel był synem cieśli".<br>Johnson narażał się bossom partyjnym na Południu, ale cieszył się ogromną popularnością wśród swoich wyborców, którzy czterokrotnie wybrali go