Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
z zaskoczenia.
Że będą dociekać, czemu nie był na obiedzie? Nie
musi odpowiadać.
Nie obejrzał się na plażę. Zignorował, mimo chwilowej
pokusy, przejście w kolczastym ogrodzeniu Pażychowego maliniaka.
Czy uda mu się tak podejść do Siwego, żeby nikt nie
podejrzewał, że to nie był przypadek? I jak - kiedy
rozmawiać z Siwym bez świadków? A jeżeli Siwy
nie zechce? Zrewanżuje się Adamowi za jego niedawne "po
kolacji to ja..."?
Szedł zamyślony, pokonując prawie na oślep drogę
do Domu za miastem.
Na łagodnym stoku góry, na wprost ceglastego muru okalającego
sad proboszcza, przy bramie z żerdziami na krzyż, minął
starego człowieka. Joachim Pażych
z zaskoczenia. <br>Że będą dociekać, czemu nie był na obiedzie? Nie <br>musi odpowiadać.<br>Nie obejrzał się na plażę. Zignorował, mimo chwilowej <br>pokusy, przejście w kolczastym ogrodzeniu Pażychowego maliniaka. <br>Czy uda mu się tak podejść do Siwego, żeby nikt nie <br>podejrzewał, że to nie był przypadek? I jak - kiedy <br>rozmawiać z Siwym bez świadków? A jeżeli Siwy <br>nie zechce? Zrewanżuje się Adamowi za jego niedawne "po <br>kolacji to ja..."?<br>Szedł zamyślony, pokonując prawie na oślep drogę <br>do Domu za miastem.<br>Na łagodnym stoku góry, na wprost ceglastego muru okalającego <br>sad proboszcza, przy bramie z żerdziami na krzyż, minął <br>starego człowieka. Joachim Pażych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego