A. Ziemkiewicz&lt;/au&gt;&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Olga Tokarczuk: E.E. PIW 1995. Cena 9,90 zł.&lt;/tit&gt;<br><br>&lt;tit&gt;KRYTYCY O FANTASTYCE&lt;/tit&gt;<br>&lt;div type="art" sex="m"&gt;&lt;au&gt;Lech Jęczmyk&lt;/au&gt;<br>&lt;tit&gt;Przez kosmos sobie (myślą) gnam&lt;/&gt;<br>Science fiction jest literaturą piękną, która - w sposób na ogół dość powierzchowny - inspiruje się nauką i techniką. Wśród tych nauk jest również, i to od samego początku, teologia. Śliski to grunt. Marcin Luter mawiał, że matematyka wpędza ludzi w melancholię, medycyna w chorobę, a teologia w grzech. Bo jeżeli dla potrzeb literatury możemy stworzyć inną, równoległą historię, a nawet fizykę, to równoległa teologia nosi nazwę herezji. Trudno tu wymyślić coś nowego - przez dwa tysiące lat heretycy odwalili kawał roboty