Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
dwu lekarzy przy tych nieszczęśliwcach. Reszta w tej chwili śpi, oprócz telegrafisty, który siedzi tu ze mną. Tak... mamy pełną osłonę siłową. Ale Rohan jeszcze nie wrócił.
- Jeszcze nie wrócił?! A kiedy wyjechał?
- Około szóstej po południu. Zabrał sześć maszyn i całą resztę ludzi... umówiliśmy się, że wróci po zachodzie. Słońce zaszło przed dziesięciu minutami.
- Ma pan z nim łączność radiową?
- Utraciłem ją przed godziną.
- Gaarb? Czemu nie zawiadomił mnie pan natychmiast?!
- Bo Rohan zapewniał, że łączność na jakiś czas ustanie, ponieważ zapuszczają się w jeden z tych głębokich wąwozów, wie pan. Ich stoki porośnięte są tym metalowym świństwem, które daje
dwu lekarzy przy tych nieszczęśliwcach. Reszta w tej chwili śpi, oprócz telegrafisty, który siedzi tu ze mną. Tak... mamy pełną osłonę siłową. Ale Rohan jeszcze nie wrócił.<br> &lt;page nr=116&gt; - Jeszcze nie wrócił?! A kiedy wyjechał?<br>- Około szóstej po południu. Zabrał sześć maszyn i całą resztę ludzi... umówiliśmy się, że wróci po zachodzie. Słońce zaszło przed dziesięciu minutami.<br>- Ma pan z nim łączność radiową?<br>- Utraciłem ją przed godziną.<br>- Gaarb? Czemu nie zawiadomił mnie pan natychmiast?!<br>- Bo Rohan zapewniał, że łączność na jakiś czas ustanie, ponieważ zapuszczają się w jeden z tych głębokich wąwozów, wie pan. Ich stoki porośnięte są tym metalowym świństwem, które daje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego