Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Podczerwińskim. Oni też już
byli u płk. Jasiewicza zaproponował im służbę kurierską na
trasie Budapeszt-Podhale, na co wyrazili zgodę,
Często wieczorem, gdy dokuczała im bezsenność, to przeważnie
tematów ich rozmów była sprawa kurierska: omawiali
trasy, którędy zamierzali przedzierać się przez dwie strzeżone
granice, przypominali sobie różnych znajomych i przyjaciół
Słowacji. W tych dyskusjach dominował głos Józefa
Krzeptowskiego, seniora stażem wśród kurierów.
Ta sielanka trzech górali trwała dziesięć dni. Któregoś
wieczoru Józek w pewnym momencie oświadczył:
- Chłopaki, ja już mam dość tego lumpowania, musimy
coś robić, bo zardzewiejemy. Jutro rano telefonują do konsulatu.
Jak wy na to się zapatrujecie?
- Józiu, myśmy
Podczerwińskim. Oni też już<br>byli u płk. Jasiewicza zaproponował im służbę kurierską na<br>trasie Budapeszt-Podhale, na co wyrazili zgodę,<br> Często wieczorem, gdy dokuczała im bezsenność, to przeważnie<br>tematów ich rozmów była sprawa kurierska: omawiali<br>trasy, którędy zamierzali przedzierać się przez dwie strzeżone<br>granice, przypominali sobie różnych znajomych i przyjaciół<br>Słowacji. W tych dyskusjach dominował głos Józefa<br>Krzeptowskiego, seniora stażem wśród kurierów.<br> Ta sielanka trzech górali trwała dziesięć dni. Któregoś<br>wieczoru Józek w pewnym momencie oświadczył:<br> - Chłopaki, ja już mam dość tego lumpowania, musimy<br>coś robić, bo zardzewiejemy. Jutro rano telefonują do konsulatu.<br>Jak wy na to się zapatrujecie?<br> - Józiu, myśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego