Typ tekstu: Książka
Autor: Wojdowski Bogdan
Tytuł: Chleb rzucony umarłym
Rok wydania: 1975
Rok powstania: 1971
mamrotał cicho, wreszcie zamilkł i opuścił głowę. Uważnymi, drobnymi poruszeniami palców iskał z łachmanów wszy.
- Co tam dobrego spożywa dzisiaj lud Izraela? - wołał Elijahu do Dawida, który stał bliżej kotła.
A Baruch Oks śpiewnym głosem rzucił w jego stronę, jak werset:
- Lud Izraela spożywa zupę jarzynową na śmietanie z koperkiem. Smakuje?
Henio Śledź wepchnął się przed Dawida i warknął: - Posuń się trochę i zrób miejsce.
- Dzisiaj ? - pokrzykiwał Zyga. - Zupa z trupa, a na drugie flegma suchotnika!
- A jutro?
Zyga z nudów nawlekał cierpliwie ucho garnka na pasek od 'spodni. Uwolnił ręce, przeciągnął się i odetchnął głośno. Żar buchał z ruin. Dawid
mamrotał cicho, wreszcie zamilkł i opuścił głowę. Uważnymi, drobnymi poruszeniami palców iskał z łachmanów wszy.<br>- Co tam dobrego spożywa dzisiaj lud Izraela? - wołał Elijahu do Dawida, który stał bliżej kotła.<br>A Baruch Oks śpiewnym głosem rzucił w jego stronę, jak werset:<br>- Lud Izraela spożywa zupę jarzynową na śmietanie z koperkiem. Smakuje?<br>Henio Śledź wepchnął się przed Dawida i warknął: - Posuń się trochę i zrób miejsce.<br>- Dzisiaj ? - pokrzykiwał Zyga. - Zupa z trupa, a na drugie flegma suchotnika!<br>- A jutro?<br>Zyga z nudów nawlekał cierpliwie ucho garnka na pasek od 'spodni. Uwolnił ręce, przeciągnął się i odetchnął głośno. Żar buchał z ruin. Dawid
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego