Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
Nel siedziała przy fisharmonii, miałem okropną tremę, Smok pozwolił mi stać przy siodle kamery popod otwartym oknem, nie pamiętam kolejności ujęć, jedno i to samo powtarzało się z nużącą monotonią, oślepiający blask zapalał się i gasł, pomagierzy wywijali drewnianą tabliczką z wypisanym kredą numerkiem, padały dziwaczne słowa, klaps, szwenk, szwenkuj, Smok znowu ryczał.
Bogdan, do cholery to twoja panna młoda, a nie dziwka, jak ty ją trzymasz, won z tą łapą, uwaga, powtarzamy, Baczkoś, co ty z tym krzyżem, no, jak pragnę fiata, nie róbcie cyrku, tylko moją Nel instruował delikatnym półgłosem, nie wydawała się zmieszana wulgarnym krzykiem reżysera, uważnie i
Nel siedziała przy fisharmonii, miałem okropną tremę, Smok pozwolił mi stać przy siodle kamery popod otwartym oknem, nie pamiętam kolejności ujęć, jedno i to samo powtarzało się z nużącą monotonią, oślepiający blask zapalał się i gasł, pomagierzy wywijali drewnianą tabliczką z wypisanym kredą numerkiem, padały dziwaczne słowa, klaps, szwenk, szwenkuj, Smok znowu ryczał.<br>Bogdan, do cholery to twoja panna młoda, a nie dziwka, jak ty ją trzymasz, won z tą łapą, uwaga, powtarzamy, Baczkoś, co ty z tym krzyżem, no, jak pragnę fiata, nie róbcie cyrku, tylko moją Nel instruował delikatnym półgłosem, nie wydawała się zmieszana wulgarnym krzykiem reżysera, uważnie i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego