Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Albo
się powie coś fałszywie. Kiedyś tam, w sposobniejszej chwili, jak już
będziecie wiedzieli, że chcecie być mężem i żoną.
- Wiemy już - powiedziałem.
- Tak się tylko mówi, a różnie jeszcze może być. Zresztą co za
pierwszym razem od razu mówić, kto umarł. Choćby i najbliższy. W każdym
domu ktoś umarł. Smucić się ją tu zaprosiłeś? Chciałeś, żebym ją
poznała. O, włosy sobie zakręciłam i pończochy nowe kupiłam.
Gdy stanęliśmy w drzwiach, Anna pierwsza, ja za nią, matka stała już
naprzeciw, po drugiej stronie progu, witając nas uśmiechem rozkwitłym
na całej twarzy. Byłem pewny, że stała tam, zanim zapukaliśmy do drzwi,
a może
Albo<br>się powie coś fałszywie. Kiedyś tam, w sposobniejszej chwili, jak już<br>będziecie wiedzieli, że chcecie być mężem i żoną.<br> - Wiemy już - powiedziałem.<br> - Tak się tylko mówi, a różnie jeszcze może być. Zresztą co za<br>pierwszym razem od razu mówić, kto umarł. Choćby i najbliższy. W każdym<br>domu ktoś umarł. Smucić się ją tu zaprosiłeś? Chciałeś, żebym ją<br>poznała. O, włosy sobie zakręciłam i pończochy nowe kupiłam.<br> Gdy stanęliśmy w drzwiach, Anna pierwsza, ja za nią, matka stała już<br>naprzeciw, po drugiej stronie progu, witając nas uśmiechem rozkwitłym<br>na całej twarzy. Byłem pewny, że stała tam, zanim zapukaliśmy do drzwi,<br>a może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego