Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 32
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
że świadkowie nie byli zgodni co do szczegółów opisywanych zbrodni.

Porosło trawą i lasem

Po 1990 r. dotarłem do mieszkających na Opolszczyźnie byłych więźniów Łambinowic, którzy nie występowali w procesie z lat pięćdziesiątych. Zadziwiające jak bardzo ich relacje współbrzmią z materiałami zgromadzonymi podczas śledztwa.
- Miałam wtedy trzynaście lat - opowiadała Gertruda Sobolewska, z domu Kuboń. - Jednego dnia wypędzili nas wszystkich z baraków, kazali zrobić szereg, a przed nami postawili karabin maszynowy. Za plecami mieliśmy wykopany rów. Powiedziałam do mamy, żeby mnie wzięła na ręce, bo bałam się, że ją zastrzelą, a ja zostanę sama. Nagle do strażników ktoś przybiegł i powiedział, że
że świadkowie nie byli zgodni co do szczegółów opisywanych zbrodni.<br><br>&lt;tit&gt;Porosło trawą i lasem&lt;/&gt;<br><br>Po 1990 r. dotarłem do mieszkających na Opolszczyźnie byłych więźniów Łambinowic, którzy nie występowali w procesie z lat pięćdziesiątych. Zadziwiające jak bardzo ich relacje współbrzmią z materiałami zgromadzonymi podczas śledztwa.<br>- Miałam wtedy trzynaście lat - opowiadała Gertruda Sobolewska, z domu Kuboń. - Jednego dnia wypędzili nas wszystkich z baraków, kazali zrobić szereg, a przed nami postawili karabin maszynowy. Za plecami mieliśmy wykopany rów. Powiedziałam do mamy, żeby mnie wzięła na ręce, bo bałam się, że ją zastrzelą, a ja zostanę sama. Nagle do strażników ktoś przybiegł i powiedział, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego