Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
Cieszę się, że dałem się namówić na przyjazd tutaj. Może nareszcie na stare lata przeżyję jakąś sensacyjną przygodę? Jak w powieści kryminalnej.
- Należą mi się chyba jednak pewne wyjaśnienia - odezwałem się. - Skąd wiedzieliście, że wyjechałem do Jasienia? I jak to się stało, że nie jesteście nad morzem?
Wiewiórka zachichotał, a Sokole Oko z ubolewaniem pokiwał głową.
- Pan nas wyraźnie nie docenia, panie Tomaszu
- Tak jest, pan nas nie docenia - podchwycił Tell. - Pan myśli, że my nie rośniemy, 'jesteśmy wciąż tymi samymi dwunastoletnimi chłopcami, których spotkał pan na Wyspie Złoczyńców .
A przecież od tego czasu minęły dwa lata.
- I niejedną przygodę razem przeżyliśmy
Cieszę się, że dałem się namówić na przyjazd tutaj. Może nareszcie na stare lata przeżyję jakąś sensacyjną przygodę? Jak w powieści kryminalnej.<br>- Należą mi się chyba jednak pewne wyjaśnienia - odezwałem się. - Skąd wiedzieliście, że wyjechałem do Jasienia? I jak to się stało, że nie jesteście nad morzem?<br>Wiewiórka zachichotał, a Sokole Oko z ubolewaniem pokiwał głową.<br>- Pan nas wyraźnie nie docenia, panie Tomaszu<br>- Tak jest, pan nas nie docenia - podchwycił Tell. - Pan myśli, że my nie rośniemy, 'jesteśmy wciąż tymi samymi dwunastoletnimi chłopcami, których spotkał pan na Wyspie Złoczyńców &lt;page nr=58&gt;.<br> A przecież od tego czasu minęły dwa lata.<br>- I niejedną przygodę razem przeżyliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego