zgodziła się Hilda.<br>Pozwoliłem sobie zrobić nieśmiałą, lecz chyba rzeczową uwagę: - A tymczasem pamiętnik jest jak przysłowiowy wróbel na dachu. Wydaje mi się, że dzielicie skórę na niedźwiedziu, którego jeszcze nie upolowano.<br>Chłopcy zakłopotali się. Nastało milczenie. Doktor spojrzał na zegarek.<br>- Jedenasta. Czy nie sądzicie, że już należy iść spać? Sokole Oko westchnął:<br>- A jednak to wielka szkoda, że nasza rola się skończyła...<br>- Spać, spać, spać - nawoływał doktor zaganiając chłopców do namiotu.<br>Wyznaję, że i mnie było nijako. Nie dlatego, że skończyła się jeszcze jedna wspaniała przygoda. Przykra była mi świadomość , że kończyła się bez naszego udziału. Wyobrażałem sobie, że to