oślich,<br>co wywołuje zrozumiały niepokój)<br><br>Sandomingowski<br>(wychodząc z dalszych apartamentów):<br> Niepunktualność to moja namiętność... Ale co z tego?<br><br>(z hukiem, na zasadzie eksplozji, wyrastające ośle uszy zrzucają<br> mu kapelusz na podłogę)<br><br>Sammosjerski<br>(wsuwa się jak cień, smutno):<br> I ja też, patrz jw.<br><br>(zdejmuje szlafmycę i obnaża straszne piętno Spóźnialskich)<br><br>Wszyscy Spóźnialscy:<br>(recytują mistyczne utwory Towiańskiego, oddają się masowej<br>martyrologii i boleśnie tańczą)<br><br>Pół miasta:<br>(chodzi z oślimi uszami, nie wyłączając kobiet)<br><br>Zielona Gęś:<br>(zamyka Wszystkich Spóźnialskich do schludnej obory i recytuje<br>następujący)<br><br>Morał:<br> NIGDY NIE TRZYMAJ SIĘ WYNIOŚLE,<br> COŚ Z MRÓWKI MIEJ, NIE PAWIA,<br> A JEŚLI KTO MA USZY OŚLE,<br> TO