TV. Carlos sięga po nieodpieczętowane papierosy. Dyzio, także opalony i nabity statkowym żarciem jak tropikalny tucznik, kręci przecząco głową i ogląda się jeszcze przez ramię.<br>- To yamaha, wiesz? Dwa tysiące dolarów, stargowałem na dziewięćset. Samograj, bracie.<br>I Carlos, zaciągając się zimnym dymem, słucha teraz morskich opowieści, pocztówek dźwiękowych z Antigui, St. Croix, Wysp Zawietrznych i Nawietrznych, Malediwów i Lakadiwów, a także fiordów Alaski - bujnych gawęd przeplatających się z zawiłą relacją o karaibskich kursach wymiany, o meksykańskim rynku podrabianych zegarków movado: - Reszta ekipy zamiast czarnego movado ze złotą tombakową kropką na cyferblacie pokupowała sobie rolexy, wyszło im aż dwadzieścia pięć dolców, nie