i o tamtych pierwszych latach, bardzo <br>dawnych, niezapomnianych, dobrych!... O tym, jak postąpił ojciec, co się stało <br>z mamą - i o ciotkach - dopiero potem... Poczuwszy, że jest wewnętrznie gotowa, <br>nabrała tchu - i z góry uszczęśliwiona tym, że nareszcie zwierzy przyjaciółce <br>swoją tajemnicę - podniosła oczy.<br> Pestka nie siedziała już przy kominie. Stała przy oknie.<br> - Wiesz? - zawołała z zachwytem. - Przestało padać! Naprawdę!<br> I otworzywszy okienko, wychyliła się na zewnątrz.<br> Ula nie drgnęła. Tkwiła na swoim dawnym miejscu, czując urazę gwałtowną i <br>bolesną jak skaleczenie.<br> - Widzę kawałek niebieskiego! - oznajmiła triumfalnie Pestka, zupełnie nieświadoma <br>uczuć przyjaciółki <page nr=17>. Nie pamiętała już wcale, o czym przed chwilą mówiły