Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
prawie cały lot spędzili z nosem przy szybie. Na lotnisku w Warszawie tylko siedmioletni Ałan nie czuł się onieśmielony tłumem dziennikarzy. Z chęcią odpowiadał na pytania, uśmiechał się do telewizyjnych kamer. - Jesteśmy ludźmi z małego miasteczka, nie spodziewaliśmy się aż takiego przyjęcia - mówi oszołomiona Sawicka.

Strzelali w plecy

Spacerując po Starym Mieście co jakiś czas odpoczywają. Pani Ilona nie najlepiej się czuje, odłamki po wybuchu tkwiące w ramieniu i nodze ciągle przypominają o tamtych wydarzeniach. - To był piękny dzień, odprowadzałam Ałana, to miał być jego pierwszy dzień w szkole. Odświętnie ubrani rodzice i dzieci czekali przed szkołą. Nagle pojawili się terroryści. Zaciągnęli
prawie cały lot spędzili z nosem przy szybie. Na lotnisku w &lt;name type="place"&gt;Warszawie&lt;/&gt; tylko siedmioletni &lt;name type="person"&gt;Ałan&lt;/&gt; nie czuł się onieśmielony tłumem dziennikarzy. Z chęcią odpowiadał na pytania, uśmiechał się do telewizyjnych kamer. - Jesteśmy ludźmi z małego miasteczka, nie spodziewaliśmy się aż takiego przyjęcia - mówi oszołomiona &lt;name type="person"&gt;Sawicka&lt;/&gt;.<br><br>&lt;tit&gt;Strzelali w plecy&lt;/&gt;<br><br>Spacerując po &lt;name type="place"&gt;Starym Mieście&lt;/&gt; co jakiś czas odpoczywają. Pani &lt;name type="person"&gt;Ilona&lt;/&gt; nie najlepiej się czuje, odłamki po wybuchu tkwiące w ramieniu i nodze ciągle przypominają o tamtych wydarzeniach. - To był piękny dzień, odprowadzałam &lt;name type="person"&gt;Ałana&lt;/&gt;, to miał być jego pierwszy dzień w szkole. Odświętnie ubrani rodzice i dzieci czekali przed szkołą. Nagle pojawili się terroryści. Zaciągnęli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego