spór trwał nie od dzisiaj; odkąd Mochnacki wszedł do sprzysiężenia, zagadnienie rządu stało się przedmiotem zawsze gorących dysput między przywódcami związku. Właśnie on nadawał im tę wysoką temperaturę.<br>- Umiem strzelać i robić bagnetem... - ozwał się Wysocki.<br>- Inna to rzecz działać odważnie, a inna całkiem odważnie myśleć! - przerwał zjadliwie literat.<br>- Może... Statystą nie jestem! - przyznał podporucznik z prostotą. - Miłość kraju i uzbrojone dłonie - - oto wszystko, co my, młodzież wojskowa, możemy ofiarować sprawie! A rząd powinni tworzyć mężowie znaczni w narodzie, doświadczeni i prawi, w rzeczach publicznych wypróbowani i pełni zasług!... Mamy takich! Myślę o Niemcewiczu, Ostrowskim, Pacu, o Radziwille, o księciu Adamie