Głupstwo, <br>skóra zdarta od kostek po łydkę, ale krew leci tylko z jednego <br>miejsca. Napluł porządnie, roztarł. Na dole, kiedy już <br>zejdzie z płotu, przyklei liść babki. Do wesela się <br>zagoi, jak mówią dziewczyny.<br>Odsapnął, pociągnął ostatni raz nosem i zaczął <br>kontemplować świat wokół.<br>Dom zakrywały wysokie krzaki i drzewa. Sterczał nad nimi <br>komin kotłowni i kawałek dachu głównego budynku, <br>ale czy komin i dach to prawdziwy świat? Ulicą nikt nie <br>szedł, na przejeździe kolejowym podzwaniały jakieś <br>nieznane urządzenia. Podejdzie kiedyś, przyjrzy się dokładnie... <br>Dróżniczka wyszła przed budkę i powoli opuszczała <br>szlaban, kręcąc korbą kołowrotu, jakby wyciągała <br>wodę ze studni. Stanęło