pójdźcie w tan.<br><br>Kto kosmonautą pragnie być,<br>Ten musi tran codziennie pić.<br> Tran-tran-tra-ta-tran,<br> Pójdźcie, dzieci, pójdźcie w tan:<br>Kto chce wykonać pracy plan,<br>Ten musi pić codziennie tran,<br> Tran-tran-tra-ta-tran,<br> Pójdźcie, dzieci, pójdźcie w tan.<br><br><br>W rytm marsza dźwięczą miarowe kroki maszerujących dzieci. Stopniowo<br>wszystko się oddala. Rozlega się gwizdek. Poniższy dialog toczy się w<br>akustycznych warunkach dużej odległości.<br><br><br>PORUCZNIK<br><br>Hop-hop! Sierżancie!<br> Nie wylegujcie się! Wstańcie!<br><br><br>SIERŻANT<br><br>O, pan porucznik! Czołem!<br>Właśnie służbę przed chwilą objąłem.<br><br><br>PORUCZNIK<br><br>A ja widzę z mostu,<br>Że w krzakach śpicie po prostu.<br><br><br>SIERŻANT<br><br>Że co? Nie słyszę