Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
sprawach, w których niegdyś prowadził śledztwo.
- ... Wiesz, mnie nawet trochę żal było tego faceta. On powinien był siedzieć za głupotę. Z tej swojej mieściny w australijskim buszu ruszył do Europy. W kasynie gry, chyba w Monte Carlo, ale nie jestem pewien, poznał takiego śniadego faceta, który kazał się tytułować szejkiem. Stuknął go na większy pieniądz, że niby będą robić razem interesy naftowe. Ten mój rodak, by zdobyć tę forsę, ponaciągał różnych ludzi. Obiecana nafta jakoś nie popłynęła. Okazało się, że to jest szejk od daktyli, a nie od nafty. Na daktyle nie było chętnych, mamy ich dość. Zresztą, ile trzeba daktyli
sprawach, w których niegdyś prowadził śledztwo.<br> - ... Wiesz, mnie nawet trochę żal było tego faceta. On powinien był siedzieć za głupotę. Z tej swojej mieściny w australijskim buszu ruszył do Europy. W kasynie gry, chyba w Monte Carlo, ale nie jestem pewien, poznał takiego śniadego faceta, który kazał się tytułować szejkiem. Stuknął go na większy pieniądz, że niby będą robić razem interesy naftowe. Ten mój rodak, by zdobyć tę forsę, ponaciągał różnych ludzi. Obiecana nafta jakoś nie popłynęła. Okazało się, że to jest szejk od daktyli, a nie od nafty. Na daktyle nie było chętnych, mamy ich dość. Zresztą, ile trzeba daktyli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego