Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
rozradowany wilkołak, położył mi ręce na ramionach. Znałem możliwości jego kasty i oczekiwałem mentalnego kontaktu. Zamiast tego między naszymi twarzami uformowały się zwiewne znaki, jakby splecione z dymu, lecz mimo to wyraźne.
Czy boisz się igieł, Tkaczu Iluzji? - przeczytałem.


Nie bałem się igieł.
Nie zapomnę Wiatrowi Na Szczycie tej historii. Stworzyciel? Umrzeć można ze śmiechu. Pomyśleć, że dałem się nabrać na krzesło z fałszywym znakiem. Hajg był po prostu Tkaczem Iluzji, tak jak i ja. Może nie po prostu. Mistrz Kręgu z pewnością nie jest kimś pospolitym.
Wiatr Na Szczycie towarzyszył mi jak cień. Od chwili jego ujawnienia porozumiewaliśmy się za
rozradowany wilkołak, położył mi ręce na ramionach. Znałem możliwości jego kasty i oczekiwałem mentalnego kontaktu. Zamiast tego między naszymi twarzami uformowały się zwiewne znaki, jakby splecione z dymu, lecz mimo to wyraźne.<br>Czy boisz się igieł, Tkaczu Iluzji? - przeczytałem.<br><br><br>Nie bałem się igieł.<br>Nie zapomnę Wiatrowi Na Szczycie tej historii. Stworzyciel? Umrzeć można ze śmiechu. Pomyśleć, że dałem się nabrać na krzesło z fałszywym znakiem. Hajg był po prostu Tkaczem Iluzji, tak jak i ja. Może nie po prostu. Mistrz Kręgu z pewnością nie jest kimś pospolitym.<br>Wiatr Na Szczycie towarzyszył mi jak cień. Od chwili jego ujawnienia porozumiewaliśmy się za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego