nad tym, czy potrafiłby szyć buty". Koniec byłby "geniuszem, gdyby to zależało tylko i wyłącznie od jedzenia". Myszka był "płaksą", a Obserwator Klinga "tak tępy, że przynosił wstyd swemu imieniu". Mnie, jako że byłem najwyższy w grupie, "wszystko poszło we wzrost, a nic nie zostało na rozum". Przez Mówców i Stworzycieli docierała do mnie tylko część tych określeń i po raz pierwszy w życiu czułem ulgę, że jestem głuchy.<br>Po jednym z zajęć, gdy Gladiator urządził prawdziwy pogrom, zadałem pytanie Końcowi:<br>"Czy myślałeś kiedykolwiek o samobójstwie?"<br>"Samobójstwie? Nie, Kamyk..." - przekazał z miną pełną rezygnacji. - "Ale o morderstwie myślę dość często."<br>Z