Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.07 (32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
oszukana, Olga Nadratowska (65 l.), emerytka z Wrocławia, próbowała dwa tandetne naczynia, za które zapłaciła 1 tys. zł, odesłać do Bielska-Białej, ale paczka wróciła. Dlaczego? Adresat nieznany.
- Wierzyłem, że naczynia są bardzo dobre. Gdy zaczęły się psuć, klienci do mnie mieli pretensje, bo z szefem nagle nie było kontaktu. Świeciłem oczami, a przecież byłem tylko pośrednikiem - denerwuje się Wojciech Roman (50 l.), przedstawiciel handlowy, który w dobrej wierze sprzedawał ludziom buble.
Pan Wojciech podpisał co najmniej 300 umów, a przecież handlowców było kilkudziesięciu w całej Polsce.
Postanowiliśmy odnaleźć właściciela Profiss Marketing. Udało nam się po wielu próbach, bo kilkanaście telefonów
oszukana, Olga Nadratowska (65 l.), emerytka z Wrocławia, próbowała dwa tandetne naczynia, za które zapłaciła 1 tys. zł, odesłać do Bielska-Białej, ale paczka wróciła. Dlaczego? Adresat nieznany.<br>&lt;q&gt;- Wierzyłem, że naczynia są bardzo dobre. Gdy zaczęły się psuć, klienci do mnie mieli pretensje, bo z szefem nagle nie było kontaktu. Świeciłem oczami, a przecież byłem tylko pośrednikiem&lt;/&gt; - denerwuje się Wojciech Roman (50 l.), przedstawiciel handlowy, który w dobrej wierze sprzedawał ludziom buble.<br>Pan Wojciech podpisał co najmniej 300 umów, a przecież handlowców było kilkudziesięciu w całej Polsce.<br>Postanowiliśmy odnaleźć właściciela Profiss Marketing. Udało nam się po wielu próbach, bo kilkanaście telefonów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego