powolne, prymitywne. Im więcej form - zdaje się myśleć Gombrowicz - tym wyższa cywilizacja, bo tym szybsza i rozmaitsza komunikacja między ludźmi.<br>Dlatego także człowiek pozwala się tak ugniatać i naciskać. Czuje, że nie może istnieć samoistnie, bo mało co samotnie zrozumie i odczuje. W samotności - powie później Gombrowicz - człowiek jest nikim.<br>Swoistości, tożsamości, oryginalności nabiera względem innych, w spotkaniu z innymi. Dzięki nim właśnie buduje "formy", w które uchwytuje świat... W tym więc sensie można istotnie powiedzieć, że "formą" jest to, "co w jednostce nie jest indywidualne". Ale co jest indywidualne? Przede wszystkim ciało, w którym kłębią się niezbyt zrozumiałe skłonności, pragnienia