Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
nikogo. Nie ma nawet co próbować. Z miejsca filozof zamienia się w sanitariusza albo - jeszcze gorzej - w więziennego klawisza. "Wolność to dyskretne panowanie nad własnym szaleństwem" - powtarzał sobie w myślach.
"O fak! Rzeczywiście wyglądam jak Azjata" - ocenił Zygmunt, przeglądając się rano w lustrze. Skośne od szwów powieki, zwężone wargi, pięknie!... Swoją drogą, załatwił się na cacy - własnymi rękami tak się okaleczyć. Oto siła przerażenia! Do czego może dojść człowiek, doprowadzony przez Szatana na samą krawędź strachu! Ciiii... Rozejrzał się podejrzliwie po łazience. W kranie coś prychnęło, w odbiciu lustra wąż prysznicu wił się tuż nad głową... Spokojnie, spokojnie... Swędziała go cała twarz
nikogo. Nie ma nawet co próbować. Z miejsca filozof zamienia się w sanitariusza albo - jeszcze gorzej - w więziennego klawisza. "Wolność to dyskretne panowanie nad własnym szaleństwem" - powtarzał sobie w myślach.<br>"O fak! Rzeczywiście wyglądam jak Azjata" - ocenił Zygmunt, przeglądając się rano w lustrze. Skośne od szwów powieki, zwężone wargi, pięknie!... Swoją drogą, załatwił się na cacy - własnymi rękami tak się okaleczyć. Oto siła przerażenia! Do czego może dojść człowiek, doprowadzony przez Szatana na samą krawędź strachu! Ciiii... Rozejrzał się podejrzliwie po łazience. W kranie coś prychnęło, w odbiciu lustra wąż prysznicu wił się tuż nad głową... Spokojnie, spokojnie... Swędziała go cała twarz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego