piszczel,<br>Dziurawą trąbkę bierze do dłoni.<br><br>A więc ruszymy na jednym kole,<br>Pod poszarpanym w nic baldachimem,<br>Ale wesoło! Mam mandolinę,<br>Z której wygnamy oślepłe mole.<br><br>He, he, trumienko, gdzieś jest cmentarzyk,<br>Gdzie przykucniemy z wielką ochotą,<br>Żeby przykryci spierzchłą kapotą<br>Bardzo intymnie sobie pogwarzyć.<br><br>Mysz nas nawiedzi, przyfrunie sowa,<br>Szakal przyczłapie z obwisłą szczęką,<br>Kornik zacyka do drzwi tak cienko,<br>Jakby żałował czegoś, trumienko,<br>Jakby żałował...</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>DO PANI</><br>Lubię z blachy twego kubka<br>Pić herbatę gorzką, pani -<br>Lubię głaskać twego szczura,<br>Gdy się do mych nóg przyczołga -<br><br>Albo gadam z pogrzebaczem,<br>Albo łajam karbidówkę:<br>Ordynarna to jest dama,<br>Nie zdobiąca