jest to podmiot bardzo aktywny.<br>Mieszkańcy Ochli nie mówią na razie ani TAK, ani NIE ewentualnemu przyłączeniu do Zielonej Góry. Pewnie z tej prostej przyczyny, że póki co nikt nas o to nie pytał. Nie przedstawiono nam bilansu przewidywanych korzyści i strat, nie powinny zatem dziwić nasze obawy przed &lt;orig&gt;umiastowieniem&lt;/&gt;. Szczególnie, że wszystko to odbywa się w niezbyt jasnych okolicznościach. Nie dziwi dążenie miasta do powiększenia swego terytorium - to proces zupełnie naturalny i nieunikniony. Zastanawia jednak determinacja gminy, by tej woli uczynić zadość. Chyba, że po dwóch kadencjach na jednym stanowisku, ambicja każe sięgać wyżej. Dokąd? Królestwo za konia... a za co