klucze ukraść od kasy, albo nóż da do ręki - dużo tam można wiedzieć, co taki oprych zamiaruje. Odmówić, to się będzie mścił, może nawet spalić. Zgodzić się - chłopak będzie zmarnowany. Złoty chłopak, najlepszy ze wszystkich Tomaszowych dzieci, ale nikt o tym nie wie i nikt w to nie uwierzy.<br>Gdy Szczęsny wrócił i Weronka zapaliwszy lampę zaczęła podawać do kolacji, ojciec niespodziewanie powiedział:<br>- Wiesz co, długo dziś myślałem, gdzie dla ciebie będzie lepiej. Na twoje wychodzi. Widzę, że w Warszawie prędzej znajdziesz pracę, złapiesz jakiś fach. Jeżeli więc chcesz jechać do ciotki, to cóż - jedź, nie zabraniam.<br>- Kiedy? - zapytał uradowany Szczęsny