judeochrześcijańskiej oraz połączona przez wielkie europejskie prądy umysłowe - renesans, reformację, oświecenie, romantyzm - była klamrą spinającą permanentnie podzielony i skłócony kontynent.<br>Bywało, że przez całe dziesięciolecia dwie sąsiadujące ze sobą kultury nie bardzo komunikowały się ze sobą. Nie tylko w siedemnastowiecznej Polsce mało kto zauważał, że już w Anglii pojawił się Szekspir, we Francji Kartezjusz, a w Niemczech - Leibniz. Można było uważać się za przedmurze chrześcijaństwa i zarazem przegapiać sygnały, gdzie i jaka się zaczyna przyszłość. Dlaczego zatem akurat teraz, na początku XXI wieku, miałoby się udać polityczne, gospodarcze i kulturalne zjednoczenie Europy?<br>Gwarancji nie ma żadnych, ale jest możliwość. Niestety, Europa