Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.05 (5)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
więcej widowiska, niż to jest konieczne.

Ale to nie jest przypadłość tylko polskiego teatru. Już od ponad stu lat reżyserzy rozpanoszyli się na scenach i afiszach, wypychając autora z uprzywilejowanego miejsca. W tej sytuacji nowe treści rodzą się z nowych inscenizacji. Krzysztof Warlikowski np. na nowo i z powodzeniem pokazuje Szekspira.

Każde pokolenie ma prawo do opowiedzianego na nowo Szekspira czy Wyspiańskiego. Na tym polega bogactwo teatru.

Myśmy byli zdolni i dzisiejsi reżyserzy też są zdolni. Są tylko w trudniejszej sytuacji, ponieważ nie mają swoich autorów. Do teatru przychodzi dziś publiczność telewizyjna. Bardziej niż słowa przemawiają do niej obrazki, które mają
więcej widowiska, niż to jest konieczne.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;Ale to nie jest przypadłość tylko polskiego teatru. Już od ponad stu lat reżyserzy rozpanoszyli się na scenach i afiszach, wypychając autora z uprzywilejowanego miejsca. W tej sytuacji nowe treści rodzą się z nowych inscenizacji. Krzysztof Warlikowski np. na nowo i z powodzeniem pokazuje Szekspira.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who3&gt;Każde pokolenie ma prawo do opowiedzianego na nowo Szekspira czy Wyspiańskiego. Na tym polega bogactwo teatru.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;Myśmy byli zdolni i dzisiejsi reżyserzy też są zdolni. Są tylko w trudniejszej sytuacji, ponieważ nie mają swoich autorów. Do teatru przychodzi dziś publiczność telewizyjna. Bardziej niż słowa przemawiają do niej obrazki, które mają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego